To dobry nawyk, jeśli masz sporo obowiązków lub zbyt dużo wolnego czasu. Na pewno wyodrębniona godzina, dwie czy więcej pozwolą ci na wewnętrzny spokój i skoncentrowanie się na efektywnym treningu. Wyloguj się z sieci, odłóż na bok wszystko, co kradnie twoją uwagę, i oddaj się słuchaniu samego siebie.
Jesli zaplanujesz sobie codzienne ćwiczenie jako ostatnie zadanie do wykonania, może okazać się, że jesteś już zmęczony. Czasami lepiej jest grać krócej i intensywniej, ale w innej porze dnia. Wypróbuj, który czas w ciągu dnia jest odpowiedni dla Ciebie. To wpłynie pozytywnie na Twoje postępy w nauce grania.
Do tego służą gamy, pasaże, przeróżne ćwiczenia i etiudy. Ustal z nauczycielem lub sam wyszukaj to, co służy twoim palcom. Granie takich schematów pozwala wszystkim palcom tak samo się rozruszać oraz wzmocnić. Pomaga w uzyskiwaniu coraz lepszej biegłości technicznej. Z czasem i takie ćwiczenia stają się przyjemne, gdy czujesz swobodę i możesz rozwijać tempo gry.
Są takie fragmenty, które nie należą do łatwych technicznie. Zamiast przegrywać utwór ciągle od początku do końca, graj mniejsze części. Tu pomaga zmiana tempa na wolne i stopniowo coraz szybsze. Jeśli dany fragment zawsze sprawia ci trudność, jest bardzo prawdopodobne, że taki stan pozostanie dłużej, dopóki nie poświęcisz mu czasu i efektywnego treningu. W każdej dziedzinie, w której starasz się osiągać kolejne szczyty, będą momenty płaczu i walki z samym sobą. Gra na instrumencie na pewno ćwiczy samozaparcie i upór w dążeniu do doskonałości. Myśl o tym, co możesz osiągnąć, a to może dodać ci skrzydeł.
Słuchając własnego wykonania, sam stajesz się nauczycielem i uczysz się wychwytywać momenty do poprawki. To doskonała pomoc w kwestii przekazywania strony wyrazowej utworu. Jeśli jako słuchaczowi brakuje ci emocji i zaakcentowania ważnych momentów, postaraj się jeszcze bardziej je wyeksponować. Za jakiś czas możesz zapytać o opinię swoich domowników! Graj też dla nich.